środa, 29 lutego 2012

Wieczorową porą..

Jako, że nadszedł późny wieczór, moje hormony szczęścia nieco się uspokoiły po wspaniałym przebłysku wiosny, to może sobie trochę porozkminiam..

Temat?
Kobiety.. tak, powiedzmy coś o kobietach..
O tych innych kobietach - kobietach, które wiedzą jak złapać i kogo..
Przykładów znam wiele, jednak to zostawię dla siebie, bo nie po to to piszę, by pisać o kimś kogo znam, a o przypadłości, która w naszym społeczeństwie istnieje od dawna, lecz teraz widzimy ją na każdym kroku.. to przerażające, więc warto byłoby o tym wspomnieć.

Kobiety te nie wiedzą co to honor, te, którym wydaje się, że małym cwaniactwem można zdziałać wszystko.
Wypełniają show biznes po brzegi, ale i wokół każdego z nas pełno się takich znajdzie.
Kobiety te łapią się przeróżnych sposobów zaistnienia w "lepszym świecie".
Co nazywam "lepszym światem"? Być może dom, być może po prostu facet z lepszego domu, być może starszy facet z kasą.. Dla tego typu kobiet "lepszy świat" to sprawy materialne, przede wszystkim materialne.
Jak to zrobić, by z "lepszego świata" zbyt łatwo nie uciec? Najlepszy sposób wykorzystywany przez większość tych kobiet to tak zwany "chwyt na dziecko".. sprawa ta jest dość prosta, jeśli chodzi o młodzieniażków w przedziale 18-23, chłopak zakochany, nie myśli o Bożym świecie tylko o niej, więc zgadza się.. ona zachodzi w ciąże, a on w głowę - co najlepszego narobił. Rodzice każą brać ślub i już kobietka ustawiona, a facet wytrzymuje 2, może 3 lata.. i baju baj, żegnaj mała i ucieka albo za granicę, albo do innej. Z facetem 23-50 jest nieco trudniej.. Zazwyczaj wtedy łapią ustawionych, ale lubiących napoje procentowe. Faceci w tym przedziale wiekowym dbają o to by się zabezpieczać, jednak pijany może zapomnieć.. i benc, raz po raz i dziecko w drodze. Dlaczego nie tak łatwo? Bo tacy lubią pryskać jeszcze zanim dziecko się urodzi, więc ryzyko mają większe. Dlatego te kobiety często wybierają mężczyzn pochodzących ze wsi, a jak to na wsi bywa, rodzina nie pozwoli by rodzice dziecka żyli na kocią łapę.
Mija parę miesięcy znajomości, a tu już panienka ma męża i dom. Facet ze wsi tak łatwo się nie rozwiedzie - bo co ludzie powiedzą?
I ostatnia sławna grupa - panie wyruszające w polowania na bankietach, zatrudniających się jako hostessy na imprezach dla panów z branży medialnej lub dobrze ustawionych polskich firm. Cały późniejszy etap wygląda tak samo jak w dwóch poprzednich grupach.
Są jeszcze panie G, znane z marketów, ale to od dzielna grupa, bo one zarabiają na jeans'y ;-)

NOCNIK - to słowo doskonale opisuje w jednym słowie ten typ pań.

Dziękuje za uwagę.
DOBRANOC!

Wiosno, to Ty?

Endorfiny szaleją w moim organizmie, a to wszystko zasługa słoneczka wpadającego przez okno do naszego mieszkanka.. i przy rytmach remix'u dwóch świetnych piosenek tak sobie marzę..



tak ! tak ! człowiek od razu staje się weselszy :-)
Mam olbrzymią ochotę na kiełbaski - prosto z nad ogniska, na prażonki - prosto z kociołka, na pyszną kanapeczkę jedzoną na trawce, na kocyku.. Już nie mogę się doczekać kiedy, aby wyjść wystarczy, że założę buty. Świeżego bobu, żółtej fasolki, truskawek i wszystkich pysznych sezonowych przysmaków. Myślę o spacerach w słońcu, o piaskowych szaleństwach Wiktora nad jeziorem, o tatuśkowych grillach.. mmm.. już nie długo, już nie długo :) ... i BENC! to sobie pomarzyłam.. przerwała mi myśl o MATURZE..


środa, 22 lutego 2012

Co w trawie piszczy?

Witam, witam i o zdrowie pytam?

Weekend zleciał dość szybko i dość intensywnie.
Po weselu odciski na stopach i zdarte gardło, ale każdy z nas wie co to znaczy.. 
Świetna zabawa, świetne zdjęcia.. Wszystko przebiegło bez problemowo, tak jak miało być :-)





piątek, 17 lutego 2012

wtorek, 14 lutego 2012

Czas nadrobić zaległości..

To może zacznijmy od tego, że późną porą piątkową Wiktor miał bliskie spotkanie ze stołem co spowodowało naszą wizytę na pogotowiu.. Efekty? Dwa szwy na czole mojego małego walentego i przerażona ja.

Dzień wcześniej mama spędziła wieczór w towarzystwie Panny S. , psiowej mamy Tosi i 4 uroczych szczeniąt ;-) wybawiłam je i naświetliłam im oczęta. 

Obejrzałyśmy mocno krytykowany film "Jak się pozbyć cellulitu" - i co?
Sam początek sprawia, że zachciewa się film wyłączyć, ale później.. teksty rozbroiły mnie do łez.
Zakochałam się w Dominice Kluźniak - nie pierwszy i nie ostatni raz. Maja Hirsch w 100% pasowała do roli, natomiast Magdalena Boczarska mi się nie spodobała.. irytowała mnie w tym filmie.
Film nie zachwyca głębokim wyrazem (bo takowego w nim nie ma), ale jeśli ktoś lubi opierający się na ironii humor, to się pośmieje. ;-) 

Czas na parę zdjęć kluseczek..










poniedziałek, 6 lutego 2012

Poniedziałkowo leniwie

Poniedziałek + zupełny brak energii = cały dzień spędzony w łóżku.
Jakoś takoś nawet mi to przypasowało choć czas zleciał jakby w 3 minuty..

Szukając psa dla kolegi, przeglądając strony różnych psich hodowli jak zwykle wpadł mi  w oko obiekt moich westchnień.. dog niemiecki - coś pięknego.. Elegancja w każdym calu. 
Ochów i Achów nie ma końca.. gdybym tylko miała warunki i miejsce na takiego bydlaczka.. 
Ciekawe jak nasza Nilcia wyglądała by przy takowym dogu? Byłaby z nich świetna para! 
Miałaby swojego prywatnego konia i ochroniarza :-)

Czas iść spać, dobranoc !


niedziela, 5 lutego 2012

Rozkminiam niedzielnie..

Po dłuższym zastanowieniu, postanowiłam, że blog nie będzie jedynie "blogiem zdjęciowym", chciałabym tu również pisać co myślę, co mnie cieszy, co smuci, co mi się podoba, a co nie..
Niedziela jest doskonałym dniem na podsumowanie tygodnia, tym razem wyjątkowo smutnego tygodnia.

Parę dni temu świat stracił niesamowitą kobietę, mistrzynie ironii, autorkę doskonałych wierszy - Wisławę Szymborską - bohaterkę mojej tegorocznej pracy maturalnej..

"Nic dwa razy sie nie zdarza 
I nie zdarzy. Z tej przyczyny 
Zrodziliśmy sie bez wprawy 
I pomrzemy bez rutyny. "


ale to nie koniec przykrych wydarzeń..

Sprawa zaginionej Madzi..

Ta sprawa wstrząsnęła mną, oraz całym narodem.. Tysiące ludzi zaangażowanych w poszukiwania, szukanie nieistniejącego porywacza i kamienna twarz "matki"..

Cudzysłów w tej sytuacji jest znakiem niezbędnym, bo nie można nazywać tak osoby, która (jak mówi) pozwoliła najpierw by dziecko wypadło jej z rąk, a potem nie szukała pomocy, bawiąc się w czarnego doktora osądziła wyrok tego maleńkiego bezbronnego dziecka, zostawiając je na dwudziestostopniowym mrozie w ruinach opuszczonego budynku..
Nie wierze, że jakakolwiek matka kochająca swoje dziecko widząc, że coś stało się jej maleństwu nie szukałaby pomocy, tylko z premedytacją zabrałaby dziecko i wyrzuciła jak pustą paczkę po zapałkach.
Szok? jaki szok? Właśnie domeną matek jest intuicyjne szukanie pomocy, intuicyjne oddanie swojemu dziecku, a nie szukanie sposobu na uniknięcie konsekwencji. 
Kobiecie tej, jak się okazało grozi jedynie od trzech miesięcy do pięciu lat pozbawienia wolności za "nie umyślne spowodowanie śmierci"..
KPINA!
A gdzie składanie fałszywych zeznań? a gdzie utrudnianie w przeprowadzaniu śledztwa (bo jak inaczej nazwać takie łgarstwo)? można by dłużej wymieniać, ale na samą myśl nerwy sprawiają, że łzy same kleją się do oczu..
Jeśli nie więzienie, to naród nie pozwoli tej kobiecie normalnie żyć - i bardzo dobrze, bo zasługuje na wszystko co najgorsze..

Jan Paweł II powiedział kiedyś..
"Troska o dziecko jest pierwszym i podstawowym sprawdzianem stosunku człowieka do człowieka"..

i tymi mądrymi słowami zakończę ten post..

piątek, 3 lutego 2012

My się zimy nie boimy :-)

Hu hu ha, hu hu ha nasza zima zła..
-13 na dworku, a my postanowiliśmy wybrać się na spacerek.. :-)
poubierani jak eskimosi, wzięliśmy brykę i poszwędaliśmy się trochę po okolicy..












                                     co jak co, ale na zoom w HS'ie nie mogę narzekać ;-)